Czy zdarzyło Ci się kiedyś zatracić w zadaniu, które realizujesz, czując ogromną dawkę energii i motywacji? Czy złapałaś w pracy taki wiatr w skrzydła, że mogłabyś góry przenosić, a swoją efektywnością zadziwiłaś nawet samą siebie? Prawdopodobnie byłaś wtedy w tzw. stanie flow! Jeśli jednak nie udało Ci się go nigdy doświadczyć, koniecznie sprawdź jak możesz to zrobić.
Twórcą koncepcji flow jest Mihály Csíkszentmihályi, amerykański psycholog węgierskiego pochodzenia. Użył on tego terminu opisując stan świadomości cechujący się pełnym zaangażowaniem, który powoduje całkowite zatracenie poczucia czasu. Przepływa przez ciebie energia, twoja produktywność wzrasta do maksimum, a czas spowalnia – stan idealny w dzisiejszym zabieganym świecie! Początkowo słowa flow używało się głównie w świecie sportowców osiągających swoje życiowe wyniki. Jednak my nie musimy surfować, żeby być “na fali”. :)
Dlaczego to takie ważne?
Nie trzeba długo się zastanawiać, aby dojść do wniosku, że uskrzydlone osoby osiągają lepsze wyniki, a analizy to potwierdzają. Oczywiście łatwiej jest poczuć podekscytowanie, gdy od samego początku robi się coś z pasji. Jednak pasja to nie wszystko, można nadać sens tak na prawdę każdej czynności. Ważne jest, aby ten “sens” popychał cię do działania i nakręcał.
Co więc należy zrobić, by osiągnąć flow w trakcie pracy?
Skoro sama pasja nie wystarcza i często nie możesz się zmobilizować do pracy, a po powrocie z urlopu potrzebujesz go jeszcze bardziej niż przed, na czym powinnaś się skupić, by przejść w stan wyższej produktywności?
Samopoznanie
Kluczem do osiągnięcia takiego stanu jest samopoznanie. Istotne jest uświadomienie sobie i wykorzystywanie swoich mocnych stron. W sytuacji, gdy jesteś stuprocentowo przekonana, że robisz coś dobrze – pragniesz robić to dalej, angażujesz się, a to jest najlepszą podstawą do pojawienia się tytułowego flow. Każdy świadomie żyjący człowiek, który chce osiągać lepsze rezultaty wie, że planowanie jest niezbędne. I to jest właśnie kolejnym krokiem…
Jasno określony, mierzalny cel
Ciężko jest wyobrazić sobie osobę, która z uporem dąży do czegoś, czego nie jest w stanie sobie jasno zwizualizować. To trochę jak bieg w maratonie, który nie ma określonej mety – teoretycznie poruszasz się naprzód, a w praktyce szybko tracisz siły i jakąkolwiek motywację. Trudno wtedy osiągnąć flow. Poczucie sensu i wartości, które wyznaczają nam kierunek automatycznie dają nam powód, by codziennie rano wstać i mierzyć się z przeszkodami stającymi na naszej drodze. Bo wyraźnie widzimy to, co chcemy zbudować. Z kolei świadomość tego, że z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej celu, uwalnia w nas pokłady pozytywnej energii. Gdy wiemy, jaki jest cel działania, wybory stają się prostsze, a obawy przed niepowodzeniem maleją. Jesteśmy wtedy w stanie podjąć ryzyko.
Ryzyko
Teraz, gdy coaching jest bardzo popularny, każdy z nas już słyszał głosy mówiące, że trzeba wyjść poza swoją strefę komfortu. I ciężko się z tym nie zgodzić. Przeciętność nas ogranicza, a stanie w miejscu prowadzi do rutyny, która wyklucza flow, leży na drugiej szali. Nie chodzi o skakanie od razu na głęboką wodę, ale o sukcesywne poszerzanie swojej strefy komfortu, rozwijanie pasji i kompetencji, pobudzanie kreatywności i stawianie sobie wyzwań. Takie działania budzą w nas podekscytowanie i najzwyczajniej nas cieszą. No risk no fun.
Emocje
Cały ten proces odnajdywania określonego celu swoich działań, poszerzania swoich horyzontów i podejmowania ryzyka powinien się kojarzyć z pozytywnymi emocjami. Oczywiście, trzeba podchodzić do niego z głową, by nie narazić się na sporą dawkę stresu, który może nas zahamować, choć nie zawsze działa negatywnie. Emocje kontrolują nasze zachowania, co z kolei ma wpływ na postawę, jaką przyjmujemy. Często nie zdajemy sobie sprawy w jaki sposób to, co czujemy, myślimy i w jaki sposób postępujemy wzajemnie od siebie zależy i nie wiemy jak to kontrolować. By osiągnąć flow ważne jest skupienie się na pozytywnych emocjach i ich podsycanie oraz efektywne radzenie sobie z tymi negatywnymi. Wtedy jesteśmy w stanie poczuć ekstremalną przyjemność z wykonywanej pracy!
Dobrym motorem do działania jest też pozytywny odbiór tego, co robisz. Poczucie, że nie jesteś sama, współtworzenie z innymi społeczności “nakręconych osób”. Poczuj się częścią czegoś wielkiego, zrozum, że masz wpływ na swoją przyszłość, rób to, co potrafisz i poczuj ten “przepływ”. Pamiętaj jednak, że po pracy na wysokich obrotach należy Ci się odpoczynek. Zmęczenie zdecydowanie nie sprzyja pracy w poczuciu spełnienia.