Menu Zamknij

O mnie...

O mnie...

…czyli kim jest Asystentka Level Master?

Prywatnie? Fanka rozwoju osobistego. Pianistka-amatorka (wirtuoz ze mnie żaden, ale jak zasiadam do klawiszy, to jestem w swoim świecie). Odpoczywam spacerując i przytulając się do drzew. Kontakt z naturą mnie uszczęśliwia i sprawia, że ładuję baterie. „Matka” dwójki papug  – Gućka i Mikusia, które kocham nad życie. Mój partner jest na trzecim miejscu. ;)  

Introwertyczka ze skłonnością do gadatliwości – ale tylko przy osobach mi najbliższych. Perfekcjonistka na detoksie – nauczyłam się odpuszczać, bo „zrobione jest lepsze od doskonałego”. Wysokowrażliwiec, który opanował trudną sztukę przyjmowania krytyki (lata pracy nad sobą…). Zauważam więcej, czuję mocniej. Czasem uważam to za swoją supermoc, czasem za przekleństwo. ;) 

Z wykształcenia ekonomistka, ale już po studiach wiedziałam jedno: chcę pracować na własnych zasadach. Nie ciągnęło mnie do etatu, tylko do wolności, tworzenia i… szukania własnej drogi.

Ela Zielińska

Asystentka… jaka?

O tym, że można być wirtualną asystentką, dowiedziałam się przez przypadek – od znajomego przedsiębiorcy. To właśnie u niego stawiałam pierwsze kroki, poznawałam narzędzia i uczyłam się wszystkiego od zera. Potem przyszły pierwsze zlecenia… i kolejne.
 
Wtedy założyłam sobie, że będę jedną z najlepszych wirtualnych asystentek w Polsce. Czy mi się udało? Nie mnie oceniać. ;) Poza tym – dążenie do doskonałości to proces, który nigdy się nie kończy. 
 
Nauka nowych umiejętności to moja pasja. Stale dążę do bycia lepszą wersją siebie. Nie jestem idealna i jak wszystkim – trafiają mi się
fuck-up’y. Ale sztuką jest wyciągać z nich wnioski, aby następnym razem zrealizować swoje zadanie jeszcze lepiej. 
 
Przez 8 lat pracy odkryłam, że najlepiej czuję się w zadaniach administracyjnych, kadrowo-księgowych i w optymalizacji procesów – czyli tam, gdzie większość ludzi mówi „O nieeee”, ja mówię „Że niby się nie da? To patrz!”. ;) 
 
Kocham momenty, w których wprowadzam strukturę tam, gdzie panował chaos. Pracując jako wirtualna asystentka poznałam techniki, które pozwoliły mi zmaksymalizować efektywność mojej pracy. Nauczyłam się jak zarządzać swoim czasem, zadaniami i jak pracować z klientem. Na ich podstawie opracowałam metody, które się sprawdzają. 

…czyli kim jest Asystentka Level Master?

Prywatnie? Fanka rozwoju osobistego. Pianistka-amatorka (wirtuoz ze mnie żaden, ale jak zasiadam do klawiszy, to jestem w swoim świecie). Odpoczywam spacerując i przytulając się do drzew. Kontakt z naturą mnie uszczęśliwia i sprawia, że ładuję baterie. „Matka” dwójki papug  – Gućka i Mikusia, które kocham nad życie. Mój partner jest na trzecim miejscu. ;)  

Introwertyczka ze skłonnością do gadatliwości – ale tylko przy osobach mi najbliższych. Perfekcjonistka na detoksie – nauczyłam się odpuszczać, bo „zrobione jest lepsze od doskonałego”. Wysokowrażliwiec, który opanował trudną sztukę przyjmowania krytyki (lata pracy nad sobą…). Zauważam więcej, czuję mocniej. Czasem uważam to za swoją supermoc, czasem za przekleństwo. ;) 

Z wykształcenia ekonomistka, ale już po studiach wiedziałam jedno: chcę pracować na własnych zasadach. Nie ciągnęło mnie do etatu, tylko do wolności, tworzenia i… szukania własnej drogi.

Ela Zielińska

Asystentka… jaka?

O tym, że można być wirtualną asystentką, dowiedziałam się przez przypadek – od znajomego przedsiębiorcy. To właśnie u niego stawiałam pierwsze kroki, poznawałam narzędzia i uczyłam się wszystkiego od zera. Potem przyszły pierwsze zlecenia… i kolejne.
 
Wtedy założyłam sobie, że będę jedną z najlepszych wirtualnych asystentek w Polsce. Czy mi się udało? Nie mnie oceniać. ;) Poza tym – dążenie do doskonałości to proces, który nigdy się nie kończy. 
 
Nauka nowych umiejętności to moja pasja. Stale dążę do bycia lepszą wersją siebie. Nie jestem idealna i jak wszystkim – trafiają mi się
fuck-up’y. Ale sztuką jest wyciągać z nich wnioski, aby następnym razem zrealizować swoje zadanie jeszcze lepiej. 
 
Przez 8 lat pracy odkryłam, że najlepiej czuję się w zadaniach administracyjnych, kadrowo-księgowych i w optymalizacji procesów – czyli tam, gdzie większość ludzi mówi „O nieeee”, ja mówię „Że niby się nie da? To patrz!”. ;) 
 
Kocham momenty, w których wprowadzam strukturę tam, gdzie panował chaos. Pracując jako wirtualna asystentka poznałam techniki, które pozwoliły mi zmaksymalizować efektywność mojej pracy. Nauczyłam się jak zarządzać swoim czasem, zadaniami i jak pracować z klientem. Na ich podstawie opracowałam metody, które się sprawdzają. 

Skąd nazwa „Asystentka Level Master”?

Z jednej strony – to miał być jasny komunikat: robię swoją robotę na najwyższym poziomie. Z drugiej – chciałam, żeby każda kobieta, która tu trafi, poczuła, że też może wskoczyć na ten levelBo Level Master to nie tylko o mnie. To o podejściu, odpowiedzialności i profesjonalizmie w pracy wirtualnej asystentki.

Kiedy startowałam, zauważyłam pewien problem w branży – wiele osób traktowało ten zawód jako chwilowy sposób na dorobienie, a nie świadomą ścieżkę kariery. I nie mam nic przeciwko dorabianiu – każda z nas kiedyś zaczynała. Ale jeśli ktoś nie dotrzymuje terminów, nie odpisuje na maile i podchodzi do zleceń jak do zła koniecznego, to klienci zaczynają myśleć, że tak wygląda cała branża. A to zwyczajnie nieprawda.

Dlatego zależało mi, żeby przyciągnąć osoby, które traktują ten zawód poważnie. Którym zależy na swojej marce osobistej, chcą się rozwijać, inwestować w siebie i budować długoterminową karierę jako wirtualne asystentki.

A że od najmłodszych lat kocham gry komputerowe (zamiast rozmawiać z koleżankami o kosmetykach, łączyłam się z ówczesnym chłopakiem przez LAN i śmigaliśmy w Diablo 2 jako drużyna ;)), to nazwa przyszła sama. „Level Master” – wiadomo, najwyższy poziom. Symbol rozwoju, progresu, kolejnych etapów. Do dziś gram – najchętniej w survivalówki. I choć życie to nie gra, to uważam, że każda z nas może zostać Asystentką na poziomie „master”. Trzeba tylko chcieć.

Skąd nazwa „Asystentka Level Master”?

Z jednej strony – to miał być jasny komunikat: robię swoją robotę na najwyższym poziomie. Z drugiej – chciałam, żeby każda kobieta, która tu trafi, poczuła, że też może wskoczyć na ten levelBo Level Master to nie tylko o mnie. To o podejściu, odpowiedzialności i profesjonalizmie w pracy wirtualnej asystentki.

Kiedy startowałam, zauważyłam pewien problem w branży – wiele osób traktowało ten zawód jako chwilowy sposób na dorobienie, a nie świadomą ścieżkę kariery. I nie mam nic przeciwko dorabianiu – każda z nas kiedyś zaczynała. Ale jeśli ktoś nie dotrzymuje terminów, nie odpisuje na maile i podchodzi do zleceń jak do zła koniecznego, to klienci zaczynają myśleć, że tak wygląda cała branża. A to zwyczajnie nieprawda.

Dlatego zależało mi, żeby przyciągnąć osoby, które traktują ten zawód poważnie. Którym zależy na swojej marce osobistej, chcą się rozwijać, inwestować w siebie i budować długoterminową karierę jako wirtualne asystentki.

A że od najmłodszych lat kocham gry komputerowe (zamiast rozmawiać z koleżankami o kosmetykach, łączyłam się z ówczesnym chłopakiem przez LAN i śmigaliśmy w Diablo 2 jako drużyna ;)), to nazwa przyszła sama. „Level Master” – wiadomo, najwyższy poziom. Symbol rozwoju, progresu, kolejnych etapów. Do dziś gram – najchętniej w survivalówki. I choć życie to nie gra, to uważam, że każda z nas może zostać Asystentką na poziomie „master”. Trzeba tylko chcieć.

Od dzielenia się wiedzą, do własnej marki osobistej

Dlaczego zaczęłam tworzyć bloga? Bo od zawsze lubiłam pomagać innym i sprawiało mi to ogromną frajdę. :) Gdy dostaję maila od czytelniczki, że dzięki moim materiałom wystartowała w branży, ogarnęła chaos w zadaniach lub podniosła swoją stawkę bez wyrzutów sumienia, to nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. :D

Wiem też, jak to jest zaczynać od zera. Jak się człowiek miota, nie wie, od czego zacząć, szuka wskazówek i… trafia na totalnie oderwane od rzeczywistości porady, które bardziej demotywują niż pomagają. 

Właśnie dlatego w 2019 roku ruszyłam z marką Asystentka Level Master, dzięki której mogę dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i sprawdzonymi sposobami na pracę online. Prowadzę bloga, nagrywam na YouTube, tworzę podcasty i materiały, które mają realnie wspierać kobiety w rozwoju zawodowym.

Zależy mi, żeby branża wirtualnej asysty w Polsce rosła w siłę. Żebyśmy były postrzegane nie jako „paniusie od parzenia kawy”, tylko jako wartościowe partnerki w biznesie – kompetentne, pewne siebie i świadome swojej wartości. Bo każda z nas zasługuje na to, żeby działać na własnych zasadach – i mieć z tego satysfakcję. I fajne pieniądze też, bo nie oszukujmy się, nikt nie pracuje „dla idei”. :)

Od dzielenia się wiedzą, do własnej marki osobistej

Dlaczego zaczęłam tworzyć bloga? Bo od zawsze lubiłam pomagać innym i sprawiało mi to ogromną frajdę. :) Gdy dostaję maila od czytelniczki, że dzięki moim materiałom wystartowała w branży, ogarnęła chaos w zadaniach lub podniosła swoją stawkę bez wyrzutów sumienia, to nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. :D

Wiem też, jak to jest zaczynać od zera. Jak się człowiek miota, nie wie, od czego zacząć, szuka wskazówek i… trafia na totalnie oderwane od rzeczywistości porady, które bardziej demotywują niż pomagają. 

Właśnie dlatego w 2019 roku ruszyłam z marką Asystentka Level Master, dzięki której mogę dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i sprawdzonymi sposobami na pracę online. Prowadzę bloga, nagrywam na YouTube, tworzę podcasty i materiały, które mają realnie wspierać kobiety w rozwoju zawodowym.

Zależy mi, żeby branża wirtualnej asysty w Polsce rosła w siłę. Żebyśmy były postrzegane nie jako „paniusie od parzenia kawy”, tylko jako wartościowe partnerki w biznesie – kompetentne, pewne siebie i świadome swojej wartości. Bo każda z nas zasługuje na to, żeby działać na własnych zasadach – i mieć z tego satysfakcję. I fajne pieniądze też, bo nie oszukujmy się, nikt nie pracuje „dla idei”. :)

Więc jeśli jesteś tu po to, żeby robić swoją robotę na serio i po swojemu
– to rozgość się, Masterko. Jesteś w dobrym miejscu. :)

Więc jeśli jesteś tu po to, żeby robić swoją robotę na serio i po swojemu – to rozgość się, Masterko. Jesteś w dobrym miejscu. :)

Fun facts na mój temat :)

Guciek
Ela Zielińska

Potrafię ogarnąć Asanę, Notion, faktury i social media… ale czasem zapominam, gdzie odstawiłam kawę.

 A propos kawy… to nie napój – to styl życia!

 Medytuję z misami tybetańskimi… a potem gram w survivalowe gry i tłukę zombie.
W końcu równowaga w życiu to podstawa. ;)

 Dzień bez papuziego darcia dzioba to dzień stracony! W domu rządzą Guciek i Mikuś. Zawsze są najbardziej elokwentne i mają najwięcej do dodania. Żeby tego było mało, Guciek gada „po ludzkiemu”.

 Mam listę książek do przeczytania dłuższą niż moje życie, ale to mnie nie powstrzymuje przed dokładaniem kolejnych.

 Uwielbiam ciszę… dopóki nie włączę Toola, Limp Bizkit lub System of a Down.

 Zdarza mi się pracować w piżamie i wełnianych skarpetach… Praca zdalna rulez!

 Tak, czasem przytulam się do drzew i chodzę boso po śniegu – i wcale nie uważam tego za dziwne. To się nazywa uziemianie, God damn it! ;)

Fun facts na mój temat :)

 Potrafię ogarnąć Asanę, Notion, faktury i social media… ale czasem zapominam, gdzie odstawiłam kawę.

 A propos kawy… to nie napój – to styl życia!

 Medytuję z misami tybetańskimi… a potem gram w survivalowe gry i tłukę zombie. W końcu równowaga w życiu to podstawa. ;)

 Dzień bez papuziego darcia dzioba to dzień stracony! W domu rządzą Guciek i Mikuś. Zawsze są najbardziej elokwentne i mają najwięcej do dodania. Żeby tego było mało, Guciek gada „po ludzkiemu”.

 Mam listę książek do przeczytania dłuższą niż moje życie, ale to mnie nie powstrzymuje przed dokładaniem kolejnych.

 Uwielbiam ciszę… dopóki nie włączę Toola, Limp Bizkit lub System of a Down.

 Zdarza mi się pracować w piżamie i wełnianych skarpetach… Praca zdalna rulez!

 Tak, czasem przytulam się do drzew i chodzę boso po śniegu – i wcale nie uważam tego za dziwne. To się nazywa uziemianie, God damn it! ;)

Jeśli dotarłaś do końca i uważasz, że możemy razem zdziałać coś fajnego – czy to w obszarze wirtualnej asysty, czy przy ciekawym projekcie – napisz. Zawsze chętnie wypiję online’ową kawę i poznam Twoją historię. Kto wie, może to początek fajnej współpracy albo inspirującej rozmowy? :)