Każdy z nas w swoim życiu, szczególnie zawodowym, napotyka przeszkody na swojej drodze do sukcesu, które potrafią odebrać chęci i wiarę w siebie. Mogą to być krytycy, którzy podcinają nam skrzydła; pochlebcy, którzy utwierdzają nas w przekonaniu, że nie musimy się bardziej starać. Mogą to być problemy osobiste, które wypełniają nasze myśli i nie pozwalają skupić się na pracy, a także perfekcjonizm, który zamiast pomagać, blokuje działania. Do tego dochodzą kwestie zdrowotne, które – jeśli je zaniedbamy – skutecznie osłabią naszą energię i motywację do realizacji naszych celów. W tym artykule znajdziesz konkretne wskazówki, jak radzić sobie z tymi trudnościami.
Wolisz słuchać? Wskakuj na YouTube…
… lub odpal podcast
Krytycy
Każdy, kto próbuje swoich sił w biznesie, czy realizuje swoje marzenia, prędzej czy później napotka na swojej drodze krytyków. Czy to niezadowoleni klienci, którzy nie będą potrafili dać Ci skutecznego feedbacku. Czy osoby z Twojego otoczenia, które będą wiedziały lepiej co dla Ciebie dobre. Będą wytykać Ci błędy i sugerować, że nie dasz sobie rady z tematem, którego krytyka dotyczy. Lub też po prostu hejterzy, czyli losowe jednostki, które zrównają Cię z ziemią dla zasady… Z zazdrości, braku zrozumienia Twojego biznesu, czy w wyniku swoich własnych kompleksów. W każdej z tych sytuacji nie otrzymamy informacji zwrotnej, która będzie miała na celu nam pomóc. Dostaniemy jedynie destrukcyjne komentarze, które zamiast budować, będą burzyły Twój zapał i wiarę w siebie.
Żeby tego było mało, kolejnym krytykiem, który niejednokrotnie może najbardziej wpływać na naszą pewność siebie, będziemy my sami… i nasz krytyk wewnętrzny. To ta część nas, która szepcze nam do ucha: “Nie jesteś wystarczająco dobry/a”. Albo “Po co w ogóle się za to bierzesz?”. To on sprawia, że odrzucenie przez klienta czy porażka w realizacji projektu zamienia się w poczucie winy, czy solidne zwątpienie w nasze umiejętności i wiedzę.
Krytycy – szczególnie ci wewnętrzni – są jednym z głównych powodów, dla których rezygnujemy z realizacji swoich planów. Nawet najmniejsze niepowodzenie może być przyczyną wyolbrzymienia porażki do rangi katastrofy. Kiedy po raz kolejny słyszysz odmowę lub Twoje projekty spotykają się z krytycznym przyjęciem, łatwo jest popaść w zwątpienie i zatrzymać się w miejscu. Takie negatywne emocje i przekonania mogą Cię skutecznie zablokować przed podejmowaniem kolejnych kroków.
Jak sobie radzić z krytyką oraz tym cholernym samokrytykiem?
Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z krytykami zewnętrznymi jest zmiana podejścia do otrzymanej informacji. Kiedy klient odrzuca Twój projekt lub rezygnuje z usług, zapytaj “Dlaczego?”. Pytanie o powód decyzji pozwala nam zamienić negatywną sytuację na konstruktywną informację zwrotną. Być może powodem rezygnacji klienta nie jest brak zadowolenia z Twoich usług, a sytuacja osobista, która go spotkała. Mogą to być problemy finansowe, poczucie wypalenia, czy nawet depresja, wydarzenia osobiste, o których nie chce Ci wprost powiedzieć. Jeśli odrzucił Twój projekt, również może mieć osobiste powody. Przyczyn może być mnóstwo i niekoniecznie muszą być one konsekwencją błędów popełnionych przez Ciebie w trakcie pracy. Jeśli jednak usłyszysz, że przyczyna rezygnacji z usług leży po Twojej stronie, da Ci to szansę na wyciągnięcie wniosków i ulepszenie swojego biznesu. Zamiast z góry przyjmować krytykę jako atak, traktuj ją jako informację, która może Ci pomóc w przyszłości.
W przypadku krytyków typu hejterzy, jedynym skutecznym sposobem jest blokowanie takich osób w social mediach. A przy kontakcie osobistym – stanowcze ich unikanie. Czy reagować? Szkoły są dwie. Jedna mówi, żeby lekceważyć hejterskie komentarze, bo reagując, dajemy takim osobom pole do dalszego hejtu. Celem hejtera jest wywołanie w Tobie poczucia bycia gorszym/gorszą. I przy okazji wzbudzenie zainteresowania ze strony innych osób, które są świadkiem takiej sytuacji – czy to w social mediach, czy face to face. Gdy nie reagujesz, hejter nie osiąga tego, co sobie zamierzył, więc po kilku próbach zwyczajnie się znudzi i zrezygnuje. Drugą opcją jest odpowiedzenie na negatywny komentarz, ale w grzeczny i spokojny sposób. Najgorsze, to dać się sprowokować.
Ostatnio w social mediach staje się też popularna praktyka polegająca na publicznej demaskacji hejtera. Czyli opisanie sytuacji lub nagranie video ze zdjęciem tej osoby i screenem komentarzy, jakie zamieszcza pod naszymi materiałami. Taki zwrotny atak i obnażenie osoby, która częstuje nas hejtem może być niezłą formą oczyszczenia się z negatywnych emocji, które w nas wywołała. Nie zawsze jest to jednak możliwe, ponieważ większość z tych osób jest w sieci zupełnie anonimowa.
Natomiast radzenie sobie z wewnętrznym krytykiem to najtrudniejsza sprawa, ale również możliwa do opanowania. Kiedy zaczynamy słyszeć ten negatywny głos w swojej głowie, kluczowe jest, aby go zauważyć i przekształcić. Zamiast “Nie uda mi się”, powiedzmy sobie: “To jest trudne, ale dam z siebie wszystko i zobaczę, co się wydarzy”. Bardzo skuteczne są też mentoringi, coaching, czy nawet tradycyjna psychoterapia.
Pochlebcy
Wydawałoby się, że otaczanie się osobami, które bez przerwy nas chwalą, jest czymś pozytywnym. Komplementy i uznanie podnoszą nas na duchu, prawda? Problem pojawia się jednak wtedy, gdy pochwały są nadmierne i niewspółmierne do rzeczywistości. Pochlebcy to ludzie, którzy bez względu na to, co robisz, mówią Ci, że jest wspaniale. Nawet jeśli wyniki Twojej pracy pozostawiają wiele do życzenia.
Choć może się wydawać, że nieustanna aprobata jest motywująca, w rzeczywistości może hamować Twój rozwój i wprowadzać w błędne poczucie samozadowolenia. Pochlebcy sprawiają, że tracisz czujność i przestajesz szukać sposobów na ulepszanie swoich projektów, produktów czy usług. Kiedy słyszysz tylko „świetna robota”, może Cię to uśpić do tego stopnia, że przestaniesz podejmować wysiłek, by się rozwijać.
Pochlebcy mogą być równie niebezpieczni, jak krytycy. O ile krytyka może podcinać skrzydła, o tyle nadmierne pochwały mogą wprowadzić nas w „bańkę”, w której czujemy się zbyt komfortowo. W tej „bańce” możemy przestać dostrzegać obszary, w których warto byłoby, byśmy się rozwijali.
Jak uniknąć bajkowej bańki bycia świetnym we wszystkim?
Po pierwsze, staraj się szukać opinii od ludzi, którzy są szczerzy i konstruktywni w swoich uwagach. Tacy ludzie nie tylko wskażą, co robisz dobrze, ale również podpowiedzą, co możesz poprawić. Zamiast otaczać się jedynie osobami, które poklepują Cię po plecach, warto porozmawiać z osobami z różnych środowisk, które mają różne punkty widzenia.
Drugim krokiem jest nauczenie się nabierania dystansu do przyjmowanych pochwał. Komplementy są miłe, ale ważne jest, aby nie polegać na nich jako głównym wyznaczniku swojego sukcesu. Przeanalizuj, czy to, co słyszysz to szczere słowa i czy mają sens, a nie są wypowiadane tylko dlatego, że ktoś z Twojego otoczenia nie chce sprawić Ci przykrości. Znam co najmniej kilka historii, gdy ktoś wpadał, w jego mniemaniu, na świetny pomysł biznesowy, a osoby z jego otoczenia wychwalały go na potęgę. Dopiero, gdy wychodził ze swoim pomysłem dalej, poza strefę swoich znajomych, to zderzał się z rzeczywistością i informacją, że zaproponowana koncepcja nie ma racji bytu.
Warto również wyjść ze swojej strefy komfortu i celowo poddać swoje pomysły ocenie bardziej krytycznych osób. Mogą to być mentorzy, konsultanci biznesowi, czy znajomi, którzy są znani z tego, że nie boja się wyrazić szczerze swojego zdania. Ich opinie mogą być cenne, ponieważ pozwolą dostrzec aspekty, które wymagają poprawy, a o których pochlebcy nigdy by nie wspomnieli.
Brak spokoju w głowie
W dzisiejszym świecie pełnym pośpiechu i ciągłych wymagań, utrzymanie spokoju umysłu jest jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed każdym, kto próbuje prowadzić biznes lub realizować swoje cele. Spokojna głowa to fundament, na którym budujemy produktywność, kreatywność i zdolność podejmowania trafnych decyzji. Bez niej trudno o skuteczność i motywację.
Stres, nadmiar obowiązków, a zwłaszcza problemy osobiste, takie jak konflikty rodzinne, problemy w związku czy troska o bliskich, mają ogromny wpływ na Twoją zdolność do efektywnej pracy. Kiedy Twoja głowa jest pełna zmartwień związanych z życiem prywatnym, każda próba skupienia się na zadaniach zawodowych staje się wyzwaniem. Efektem tego jest nie tylko spadek produktywności, ale także zwiększona liczba popełnianych błędów oraz trudność w podejmowaniu racjonalnych decyzji. Dla wielu osób momentem przełomowym jest uświadomienie sobie, że ich zawodowe i osobiste niepowodzenia wynikają z braku wewnętrznego spokoju.
Sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, gdy do wszystkich wymienionych wyżej czynników dołączą problemy zdrowotne. Od bezsenności, bólów głowy, po poważniejsze schorzenia, które mogą Cię wyłączyć całkowicie z życia zawodowego, nawet na kilka tygodni lub miesięcy.
Co możesz zrobić, żeby doświadczać więcej spokoju?
Pewnych sytuacji nie wyeliminujesz całkowicie, bo nie zawsze masz wpływ na to, co dzieje się w Twoim życiu. Ale możesz spróbować ograniczyć nadmiar bodźców i starać się przeciwdziałać niektórym sytuacjom. Jest kilka sprawdzonych metod, które pozwolą Ci się wyciszyć i poukładać w głowie trudne tematy. Być może niektóre z nich będą dla Ciebie dość oczywiste. Jeśli jednak do tej pory ich nie wykorzystujesz, to może zamiast czytać ten wpis, po prostu sprawdzisz to, co działa? ;)
- Znajdź chwilę na rozmowę z bliskimi. Szczera rozmowa z partnerem, przyjacielem czy członkiem rodziny może pomóc zredukować napięcie. Wsparcie emocjonalne od bliskich daje poczucie bezpieczeństwa i ulgi. Nawet możliwość zwykłego “wygadania się”, opowiedzenia o swoim problemie, może przynieść efekty.
- Medytacja i techniki oddechowe. Wiem, wszyscy już o tym mówią. Ale dlatego, że to jedna z najskuteczniejszych metod. Nawet kilka minut dziennie spędzonych na świadomej medytacji lub ćwiczeniach oddechowych może znacznie obniżyć poziom stresu i poprawić zdolność koncentracji – potwierdzają to badania naukowe
- Aktywność fizyczna. Od dawna wiadomo, że ruch pomaga rozładować napięcie i pobudza produkcję endorfin, które poprawiają nasz nastrój. Nawet krótki spacer może pomóc uporządkować myśli i zredukować stres. Albo udział w półmaratonie. ;) Co wolisz. :)
- Wsparcie specjalisty. Jeśli sytuacje osobiste zaczynają dominować nad życiem zawodowym, warto rozważyć terapię. Profesjonalna pomoc może nauczyć Cię, jak radzić sobie z emocjami i poznać więcej skutecznych strategii zarządzania stresem.
- Odpoczynek i regeneracja. Niby takie oczywiste, a niektórym trzeba o tym przypomnieć. Regularne przerwy oraz odpowiednia ilość snu są nie-zbęd-ne. Odpoczynek pomaga zresetować umysł, zmniejsza napięcie i sprawia, że podchodzimy do wyzwań z dystansem, a do zadań – z nową energią.
Problemy zdrowotne
Zdrowie jest fundamentem, na którym opiera się cała nasza zdolność do działania – zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Niestety, wielu ludzi traktuje zdrowie jako kwestię drugorzędną, koncentrując się na bieżących zadaniach i obowiązkach, dopóki nie pojawią się poważniejsze problemy. To błąd, który może nas sporo kosztować.
Nieodpowiednia dbałość o zdrowie może prowadzić do długotrwałych skutków, które odbijają się na naszej produktywności i samopoczuciu. Kiedy budzimy się rano z bólem karku, pleców czy ogólnym uczuciem zmęczenia, nasze zdolności do efektywnej pracy drastycznie spadają. Co gorsza, przeciągające się problemy zdrowotne mogą prowadzić do poważniejszych komplikacji, takich jak chroniczny ból, choroby przewlekłe, czy wypalenie zawodowe.
W takiej sytuacji, nawet najlepiej zaplanowane projekty i ambitne cele będą trudno osiągalne.
A czy nie lepiej, zamiast zajeżdżać się do ostatków sił, licząc, że nasz organizm wytrzyma, rozplanować sobie pracę tak, żeby w naszym harmonogramie dnia znalazł się też czas na odpoczynek?
Oczywiście nie na wszystkie kłopoty ze zdrowiem mamy wpływ. Czasem się coś “przypałęta”. Sama od lat cierpię na migreny, które wycinają mnie regularnie na 2-3 dni. I mimo wieloletnich już poszukiwań rozwiązania sytuacji, nie udało mi się znaleźć skutecznej metody unikania napadów bólu. Jednak ograniczenie stresu, nadmiaru bodźców i wprowadzenie technik relaksacyjnych spowodowało, że częstotliwość napadów zmniejszyła się prawie o połowę.
Jeśli więc cieszysz się dobrym zdrowiem, to nie będę Ci przypominać o regularnej aktywności fizycznej, zdrowej diecie i odpowiedniej ilości snu. Po prostu zadbaj o nie, bo lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Perfekcjonizm
Perfekcjonizm to cecha, która na pierwszy rzut oka może wydawać się spoko. W końcu dążenie do doskonałości i stawianie sobie wysokich standardów powinno przynosić sukces, czyż nie? Niestety, rzeczywistość jest często zupełnie inna. Perfekcjonizm może okazać się przeszkodą, która paraliżuje Twoje działania, odbiera radość z pracy i prowadzi do chronicznego stresu.
Perfekcjoniści mają tendencję do nadmiernego skupiania się na detalach i nieustannego poprawiania swoich wyników, co często prowadzi do przedłużania czasu pracy nad projektem. To z kolei oznacza mniej czasu na inne ważne zadania, a nawet zaniedbywanie życia osobistego. Perfekcjonizm sprawia, że każdy projekt wydaje się niedokończony, ponieważ zawsze znajdzie się coś do poprawy.
W efekcie, zamiast osiągać lepsze rezultaty, perfekcjoniści często doświadczają wypalenia zawodowego. Poczucie, że nigdy nie robią czegoś wystarczająco dobrze, prowadzi do frustracji i zwątpienia we własne umiejętności.
Perfekcjonizm może też wpływać negatywnie na chęci do podejmowania ryzyka. A także, w skrajnych przypadkach, do unikania nowych projektów ze strachu przed nieosiągnięciem zamierzonego (perfekcyjnego) końcowego etapu zadania.
Perfekcjonizm prowadzi też często do prokrastynacji, czyli odkładania zadań na później, ponieważ każdy krok wydaje się niewystarczająco dobry. To z kolei może skutkować narastaniem zaległości, wzrostem poziomu stresu i poczuciem przytłoczenia. Długotrwałe dążenie do idealnych rezultatów może prowadzić do sytuacji, gdy zwyczajnie Ci się nie chce zaczynać nowych projektów. Lub nie robisz tego z obawy przed ilością zadań, które będą do zrobienia “idealnie”.
Co możesz z tym zrobić?
Oto kilka sposobów, żeby spróbować powalczyć z perfekcjonizmem:
- Ustal realistyczne cele. Zamiast dążyć do idealnych wyników, ustal cele, które są ambitne, ale osiągalne. Pamiętaj, że perfekcja jest rzadko osiągalna, a czasem lepsze jest wrogiem dobrego.
- Doceniaj postępy, nie tylko rezultaty. Skupianie się na drodze do celu, a nie wyłącznie na ostatecznym wyniku, może pomóc cieszyć się z małych sukcesów i zmniejszyć presję na doskonałość.
- Naucz się przyjmować krytykę. Traktuj uwagi jako cenne informacje zwrotne, które pomogą Ci się rozwijać, zamiast jako atak na Twoje umiejętności. Konstruktywna krytyka powoduje, że się rozwijasz.
- Praktykuj odpuszczanie. Zrozumienie, że nie wszystko musi być idealne, pozwala zakończyć projekt w odpowiednim momencie i przejść do kolejnych zadań. Sama, cierpiąc na perfekcjonizm, powtarzam sobie jak mantrę, że “zrobione jest lepsze od doskonałego”. :)
Podsumowanie
Jak więc widzisz, każda przeszkoda, którą spotykamy na swojej drodze, może być zarówno wyzwaniem, jak i lekcją. Ważne jest, by nie tylko dostrzegać, ale też wyciągać wnioski, które pozwolą nam stawać się silniejszymi i bardziej pewnymi siebie. Czasem warto odpuścić perfekcję. Nabrać dystansu do cudzych opinii. Czy po prostu zadbać o siebie, aby dalej iść po swoje cele z większą równowagą.
Jeśli dodałbyś/dodałabyś do tej listy dodatkowy punkt – daj mi o tym znać w komentarzu. :)